Wyjazd Integracyjny Almarise w Góry Sowie

By Published On: 4 października 2024

W życiu każdego informatyka przychodzi czas, gdy ekran komputera przestaje być jedynym źródłem radości. Dlatego nasz zespół postanowił wybrać się w góry, aby sprawdzić, czy integracja na świeżym powietrzu może być równie emocjonująca jak rozwiązywanie bugów.
A gdzie lepiej szukać przygód niż w malowniczych Górach Sowich?

Nasz Zespół

Jesteśmy ekipą zajmującą się wdrożeniami i wsparciem Atlassian. Spędzamy dużo czasu w wirtualnych spotkaniach, ale nadszedł czas, by w końcu spotkać się na żywo i spędzić trochę czasu w terenie z przygodami.

Przyjazd

W czwartek dotarliśmy do naszego miejsca noclegowego – Warowni, bazy biwakowej, która łączy klimat dawnej osady z odrobiną współczesnej wygody. Czekały na nas drewniane domki i spanie w śpiworach – jak na prawdziwym obozie przetrwania. Kto powiedział, że integracja nie może być odrobinę pierwotna? 😉 Oficjalnie nasz wyjazdowy weekend rozpoczęliśmy przy “inauguracyjnym” ognichu z kiełbaskami.

Paintball i Osówka

Następnego dnia wzięliśmy się za paintball. Okazuje się, że strzelanie do kolegów z pracy jest naprawdę ekscytujące! Zostaliśmy podzieleni na drużyny, a naszym zadaniem było zdobycie flagi przeciwnika. Wszyscy rzuciliśmy się w wir walki, ale tylko nielicznym udało się wyjść bez farby na ubraniach i kilku siniaków. Ale kto się tym przejmuje? Przecież siniaki znikną, a chwała będzie trwać wiecznie.


Następnie przyszedł czas na mroczne tajemnice Podziemnego Miasta Osówka. Przemierzając wąskie korytarze, słuchaliśmy historii o „Olbrzymie” – tajemniczym projekcie budowlanym z czasów II wojny światowej, który do dziś budzi dreszcze emocji. Stawialiśmy czoła wąskim przejściom, stąpając po chybotliwych deskach nad mrocznymi wodami oświetlając sobie drogę jedynie latarkami. Nie zabrakło nawet przeprawy łodzią. Wieczorem zebraliśmy się przy ognisku, gdzie mieliśmy czas na wspólne śpiewanie i głębokie rozmowy przy ognisku.

Wielka Sowa i Zamek Książ

Kolejnego dnia postanowiliśmy zdobyć najwyższy szczyt Gór Sowich, Wielką Sowę. Choć szlak nie był szczególnie wymagający kondycyjnie, otaczająca nas przyroda zachwycała swoją i różnorodnością. Każdy krok prowadził nas przez malownicze pejzaże, a na szczycie powitała nas charakterystyczna wieża widokowa, z której rozpościerał się zapierający dech w piersiach widok na okoliczne górki. Niektórzy zdobyli nawet pieczątkę do swojej książeczki Korony Gór Polskich – bo czemu nie połączyć przyjemności z kolekcjonowaniem trofeów?

Po intensywnym poranku przyszedł czas na nocne zwiedzanie Zamku Książ. Kto by pomyślał, że wycieczka po zamku może przypominać seans horroru? Ciemne korytarze, szelesty i historie o duchach sprawiły, że każda chwila była pełna napięcia. A nasi drodzy koledzy podchwycili temat i wyskakiwali zza rogu przy każdej nadarzającej się okazji, przyprawiając wystraszone koleżanki o palpitację serca.

Podsumowanie Wyjazdu

Podsumowując, wyjazd do Gór Sowich był pełen dobrej energii i zabawnych momentów. Skoro przetrwaliśmy ekstremalny weekend, wygląda na to, że przetrwamy wszystko. Powtórka wspólnej integracji w przyszłości? Na pewno!

 

Udostępnij artykuł

Napisane przez : Marta Rodziewicz